poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Smutek i Nadzieja


             Moja mama pogodziła się z nami….. Już  Wczoraj ale kontakty są takie smutne… Odzywamy się do siebie ale tak dziwnie…. Wiem że Mama mnie i moją siostrę i Pawła kocha i chce dla nas jak najlepiej ale nie wiem czy zrozumiała że my też chce dla niej jak najlepiej….
              Dzisiaj gdy rano się obudziłam dziwnie się czułam taka zmęczona i nic nie warta a gdy przypomniałam sobie to co się zdarzyło to jeszcze bardziej mi się chciało płakać…. Nie mogę sobie tego wybaczyć że nie pierwsza przeprosiłam mamy….
            O 17 idę do Kościoła i wczoraj też byłam i coś pękło we mnie jak przyjęłam Pana Jezusa do serce coś się odmieniło…. Zaczęłam wierzyć bardziej Pana Boga bo wcześniej obwiniałam go za to że Tata odszedł  ale teraz wiem że on mnie wspiera i to nie jego wina że mój Tata odszedł… Ale wiem że Tata patrzy na mnie z nieba i chroni mnie od złego i kocha jeszcze bardziej……
                 Ale ja go też kocham i zawszę będę go kochać nawet kiedy coś mi się stanie to mam nadzieję że trafię do niego i będę obok niego i wiem że będzie na mnie czekał….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz