Wczoraj rano byłam w kościele o 8.30… Po południu przyjechała koleżanka mojej siostry z końmi były takie piękne i cudne…. Kocham konie….
Później przyszła do mnie moja przyjaciółka Ola rozmawialiśmy o wszystkim ale coś między nami nie jest tak jak dawniej ale może mi się tylko tak wydaje… O 18 pojechaliśmy na boisko graliśmy tam w piłkę nożną było fajnie ale był tak nasz były kolega był takie dziwny zaczął nam dokuczać ale dobrze że za nami stanęli w obronie chłopaki czyli Bartek S, Daniel S, Marcin S i inni… Szybko Huber pojechał do domu…
Gdy wracaliśmy do domu odprowadzili nas chłopaki Bartek, Sebastian i Kamil… Było fajnie ale po krótkim czasie do Oli zadzwoniła Martyna i zaczęliśmy tak dla zabawy przed nimi uciekać … Ola się na mnie obraziła znaczy ja tak uważałam bo jechała z nimi a nie poczekałam za mną… Nie pomyślałam tak jakoś poniosły mnie emocje… Może uradziłam je czyli Olę, Martynę i Milenę ale dzisiaj je przeproszę….
Wczorajszy dzień był taki wesoły ale za razem smutny… Ale lubię ich wszystkich tylko czasem mnie denerwują i się czasem kłócimy…